Przem, nie gadaj mi tu, że przycisk na palec się przydaje tym co więcej gadają niż latają... Różnica jest taka, że ci co nie mają guzika na palcu nie gadają w ogóle, bo sa posrani puścić sterówe w termie. Z Rambo nie pogadasz już jak kręci, albo rzuci tylko jakiegoś bluzga na odczepne pomiędzy skurczami zwieracza
A tak na serio to nie ma większego komfortu używania radia podczas lotu jak tylko z zestawem wbudowanym w kask. Dzięki temu, że masz dwa głośniki radio jest sciszone i nikt Ci nie krzyczy do ucha a osłonięty mikrofon nie łapie żadnego szumu wiatru, czego nie unikniesz przy gruszce. Wyobraź sobie dwóch gości. Jeden z gruszką, drugi tylko z radiem przypiętym do taśmy uprzęży. obydwoje mają kask na głowie i słyszą połowę a jak nadają to wiatr zabija połowę jakości.
Po drugie guzik na palcu pozwala Ci rozmawiać bez strachu w każdej pozycji
Nie jest to wg mnie gadżeciarstwo, tylko zapewnienie sobie optymalnego komfortu podczas latania i pozwala skupić się na ważniejszych rzeczach jak np obserwacja przestrzeni dookoła i unikanie kolizji...
Co do praktyki z nowo zakupionym skrzydłem to jak najbardziej znajdź sobie jakiś luźny park,. Im najbardziej odsłonięty, duży i na szczycie wzniesienia tym lepiej i jazda ze stawianiem skrzydła. Im częściej będziesz się bawił tym lepiej. Dzięki temu jak pojedziesz na kurs to więcej z niego wyniesiesz bo nie będziesz się stresował spalonymi startami. Klasyk, alpejka i kontrola skrzydłą nad głową do bólu. Na górki nie ma co jechać bo tylko będzie kusiło, żeby polecieć, a po co masz sobie bałaganu narobić i w ogóle nie pojechać na kurs...
Tak jak Przemo mówi, odpuśc sobie gadżety na później. Jedyne co potrzebujesz to dźwięk vario. Jakie to naprawdę nie ma znaczenia. Wybierz takie, które Ci się podoba. Gwarantuje Ci, że z bajerów jak np. zapis wysokości lotu skorzystasz raz zaraz po pierwszym locie i nigdy później.
Jeszcze jedno, xv-7 traci 5w tylko na paluszkach (traktuje je rezerwowo). Na zwykłej baterii ma.