Witam,
dostałem właśnie maila od pilota z Karkonoszy, który będzie na krótko w lipcu w Devon i pyta o informacje na temat latania w tamtejszych okolicach. Byłby bardzo wdzięczny gdyby ktoś mógł go wtajemniczyć w niuanse tamtejszego latania.
Poniżej treść maila od Zbyszka. Każda pomoc na wagę złota.
"Dzień dobry
Nazywam sie Zbyszek Deka i jestem z Karkonoszy (Jelenia Góra). Na początku lipca lecę służbowo na 10 dni do Devon -miejscowość Barnstaple. Zdążyłem sie zorientować, że znajduje się w tamtejszej okolicy kilka fajnych startowisk nad oceanem: Putsborough, Woolacombe, Countisbury.
Troszkę informacji na ich temat znalazłem na tej stronie
www.ndhpc.org.uk/
Na codzień latam w górach, ale raz w roku staram sie 'załapać' na jakis wakacyjny klif nad Bałtykiem. Kiedy zobaczyłem zdjęcia klifów w Devon pomyślałem sobie, że być tak blisko czegoś tak pięknego i nie polatać nad nimi byłoby grzechem:) Ale nie ukrywam, że mam dylemat.
W Barnstaple będę od 3 do 12 lipca na dość intensywnym kursie organizowanym przez moją uczelnię. Codziennie będę na zajęciach od 8.30 do 18.00. Jedynym wolnym dniem będzie niedziela 10 lipca. Czy jest wsród Was ktoś kto zna tamte okolice i dojazdy do startowisk z Barnstaple (najbliżej, bo ok. 10 mil miałbym do Putsborough). Wiem, że na polskich klifach o tej porze roku można latać i o czwartej, piątej rano albo o ósmej, dziewiątej wieczorem. Problem polega jednak na tym, że nie będę miał tam samochodu, chyba, że ktoś z goszczącej mnie rodziny poratowałby podwózką. Najprawdopodobniej będę mógł polegać tylko na sobie. Chodzi o to, że nie wiem jak daleko idzie się jeszcze z ewentualnego przystanku, czy dworca na startowiska w wymienionych miejscowościach. Może się okazać, że to kawał drogi i czasu w tygodniu nie starczy. Pozostaje jeszcze wolna niedziela, ale wiemy, że niełatwo wstrzelić sie w pogodę.
A właśnie, jak z pogodą na tamtejszych klifach w pierwszej połowie lipca? Czy latanie na żaglu zdarza się tam o tej porze roku tylko sporadycznie, czy upolowanie lotnego dnia jest tam całkiem realne?
Krótko mówiąc: Czy w mojej sytuacji ma sens zabieranie z soba do Anglii 20 kg sprzętu? Przyznam, że frajdę sprawiłby mi nawet godzinny żagielek nad oceanem. Wróciłbym z poczuciem, że warto było. Czy ktoś z Was tam bywa i mógłby cos poradzić. Będę niezmiernie wdzięczny za przekazanie tego maila komuś 'wtajemniczonemu' i zapewniam, że możecie liczyć na moją pomoc w Karkonoszach:)
Pozdrawiam
Zbig, KKP"