Juz prawie zima wiec latania nima:) Moze czas podyskutowac o mini-zawodach? Czy moze bedziemy to nazywac G303 Cup?
Oczywiscie koncepcja dla mnie bardzo intersujaca i napewno wezme udzial jesli tylko czas pozwoli. Na predce wyskoczylismy z idea 3 rund.
Nie wiem czy to przejdzie ale fajnie byloby rozrzucic te rundy po kraju.Czyli np. jedna na poludniu (Pandy?), druga gdzies po srodku (LM?),
trzecia na polnocy (Lakes?).Da to mozliwosc polatania pilotom w innych nowych miejscach. Ja na takie Pandy raczej sie nigdy nie wybiore, ale jak beda tam zawody to czemu nie.
Bedzie tez okazja sciagnac poludnikow do Lakes, czyli najlepszego miejsca do latania w UK.Teraz pyatnie, jaki bedzie format konkurencji? Jakis ridge run czy moze trasy otwarte ze zdefinowana meta?
Pytam bo roznie moze byc. Dajmy na to trafimy na fajny dzien na LM a trasa bedzie zyg-zak po meblach.
To bedzie mega bol dla tych ktorzy chca pociagnac jakis wynik na lige.
Mozna tez zrobic tak, zeby wilk byl syty i owca cala i rozlozyc otwarty z zadeklarowanym punktem ktorym bedzie meta.
W ten sposob i przelotowcy i sciganci beda zadowoleni bo ci pierwsi beda mogli zadeklarowac lot do XC League i tym samym dostac wiecej punktow.
Oczywiscie wszystko zalezy od waruna i trasa powinna byc pod ten podyktowana, ale fajnie jakby byla taka opcja.
Wiadomo, ze w Lakes trasy otwarte raczej nie maja sensu.
Druga sprawa, bedzie podzial skrzydel na klasy? Co z terminami? Wiadomo, ze wszystko rozbija sie o pogode ale moze ustalmy na poczatek jakies przypuszczalne daty?
Jesli pogoda nie bedzie wygladac na lotna na dany dzien, to mozna przelozyc na najblizszy warun przed okreslonym terminem albo po.
No i najwazniejsze, ile osob chce sie w to bawic?
Zapraszam do dyskusji.