Ostatnio na jednym ze startowisk, ktos zapytal mnie o legalnosc latania... po chwili odparlem, ze latamy legalnie. My jako Grupa 303. Po chwili uslyszalem "wy" czy "ty"? W krotkiej rozmowie bardzo szybko udalo sie wyjasnic kwestie legalnosci. Prosta zasada, bez ubezpieczenia i licenji BHPA nikt w nie moze zostac pelnoprawnym czlonkiem angielskiego klubu. Klarownosc tego punktu jest jasna dla kazdego. Nawet nasza konstytucja klubowa (ktora juz zostala opracowana) stanowi to samo. I co? Mamy pelno osob, ktore chca zrobic kurs, a juz lataja na wielu startowiskach. Nielegalni, bo bez ubezpieczenia tlumacza sie brakiem papierow i skomplikowana droga do ich zdobycia. Czesto zbierani sa z legalnymi pilotami na latanie, ktorzy przymykaja oko na zaistniala sytuacje. Wzbijajac sie w powietrze bez wymaganych "papierow" lamiemy prawo lotnicze. Konsekwencja tego moze byc grzywna lub wiezienie. Teraz kazdy z ironia sie usmiechnie. Nikogo jeszcze nie zabrali... Obserwuje lokalna gazetke Skywings, ktora od jakiegos czasu coraz donosniej pisze o nielegalnych pilotach latajacych w UK. Nikt nie pisze zadnych nazwisk, narodowasci i fajnie. Prosza natomiast o legitymowanie nowych twarzy na startowiskach. Przypominaja o bardzo trudniej sytuacji na niektorych startowiskach, gdzie farmerzy niemalze bronia dostepu do nich z widlami. Duzym krokiem na przod bylo wprowadzienie nowego wyzszego ubezpieczenia lotniczego na sume £5mln, co ulatwi niektorym latanie na spornych startowiskach. Chcialbym promowac latanie w UK i zabierac ludzi na rozne startowiska pokazujac nowe miejsca.
Do tej pory nikt nie wylegitymowal mnie na startowisku w Anglii. Panuje tutaj prosta zasada zaufania. Kazdy przynalezy do jakiegos klubu. Latajac goscinnie, korzystamy z uprzejmosci danego klubu. Jesli klub pisze wyraznie, tylko dla czlonkow klubu, to nie naginajmy tego. A moze pora na czarny scenariusz? Kiedy przed wejsciem na startowisko bedzie stal policjant i sprawdzal wszystko? Tylko po co. Na chwile obecna jeszcze daleko do takiej sytuacji. Jednak szale moze odwrocic jedno male zdarzenie z udzialem nielegalnego lotnika. O zaostrzenie przepisow juz nalega Europejska Komisja Ruchu Lotniczego. Narazie nie ma podstaw ku temu. Tak latam legalnie, a TY? Zastanawiam sie nad sensem istnienia grupy. Ile razy bedziemy pozwalac, by kolega, ktory lata tylko raz w roku mogl polatac? A ile razy bedziemy zabierac kumpla, ktory lata z nami caly czas? Bo wszystko po kosztach. Realne koszty latania na wyspie sa dosc wysokie. Czlonkostwo w BHPA £84, roczne w klubie £30 i dojazdy/camping £15 jakies 30 razy w roku. W sumie mamy £550. Nie liczac kilku malych drobiazgow jak grille i parapiwka. Ponad to wszystko, czas spedzony w oczekiwaniu na pogode! Bezcenny. W tym wypadku koszt ubezpieczenia to nie za duzy koszt. A jezeli jedziemy 4 razy w roku? £60 na paliwo i tyle. Bo po co reszta?
Pozostaje zadac ostatnie pytanie. Czy jako klub, Grupa 303 bedziemy dbac o dobre imie naszej inicjatywy?
Nie jestes legalny, nie latasz.
Jestem ciekaw na wasze opinie w tej sprawie.
Dzieki
Van